"Taszlich" to obyczaj związany z Rosz ha-Szaną - z hebr. "Święto Trąbek" - czyli z dniem rozpoczynającym Nowy Rok kalendarza żydowskiego. W tym roku święto Rosz ha-Szana (roku 5775) zaczęło się z zachodem słońca w środę, 24 września i skończyło wieczorem w piątek 26 września.
Możemy sobie tylko wyobrazić, jak na długo przed wojną, w naszym mieście, po modlitwach w synagodze, Leopold Cohn, Ksyl Grunberg, Szmul Wajmann, Wolf Rosenberg, Samuel Berniker, bracia Grzybowscy i inni zbąszyńscy Żydzi, wychodzili nad pobliską Obrę, by wytrząsać do wody z kieszeni ubrań okruchy i paprochy, symbolicznie pokazując odrzucanie grzechów. Zwyczaj nawiązuje bowiem do proroctwa Micheasza: "Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy".
 |
| Mały park" - tak to miejsce nad Obrą kiedyś nazywano - dziś stoi tu pomnik papieża Jana Pawła II. Czy tutaj, blisko synagogi, zbąszyńscy Żydzi przychodzili na "taszlich"? |
Jom Kippur, jedno z najważniejszych świąt żydowskich o charakterze pokutnym. "Każdy Żyd powinien prosić osoby przez niego skrzywdzone o przebaczenie. W święto obowiązuje ścisły post (zakaz spożywania wszelkich pokarmów i napojów). W tym dniu nie wolno także pracować, myć się, nosić obuwia skórzanego oraz podejmować współżycia płciowego.
 |
| Święto odzwierciedla ideę, że tym, którzy okazują skruchę i naprawiają błędy, są przebaczone winy". |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz